Katarzyna Prus: W MediaMarkt nie można się nudzić!
Katarzyna Prus pełni w MediaMarkt funkcję Asystentki Zarządu i Kierowniczki Administracji. W ubiegłym roku obchodziła 25-lecie pracy w firmie. Wywiad z Kasią powstał z okazji Dnia Kobiet i jest częścią naszego cyklu na temat różnorodności w MediaMarkt.
W marcu, kiedy obchodzimy zarówno Dzień Kobiet jak i Dzień Mężczyzn, szczególnie świętujemy naszą różnorodność. Przy tej okazji rozmawiamy z naszymi Koleżankami i Kolegami, którzy dzielą się swoim doświadczeniem oraz spojrzeniem na temat ról kobiet i mężczyzn w biznesie. Na pierwszy ogień idzie Katarzyna Prus - Asystentka Zarządu i Kierowniczka Administracji, związana z MediaMarkt od 25 lat.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z MediaMarkt? Czy pamiętasz swój pierwszy dzień w pracy?
Bardzo dobrze pamiętam nawet sam proces rekrutacji. Dostałam telefon z agencji headhunterskiej, która poszukiwała osoby na stanowisko asystentki prezesa z biegłą znajomością niemieckiego. Mieszkałam i pracowałam wtedy w Krakowie. Dowiedziałam się, że praca jest zaplanowana na kilka miesięcy na Śląsku, bo firma dopiero wchodzi na rynek polski, ale docelowo będzie miała swoją siedzibę w Krakowie. Oferta była ciekawa, więc postanowiłam pojechać na spotkanie. Wcześniej jednak chciałam sprawdzić, co to za firma. Zadzwoniłam do mojego znajomego, który od wielu lat mieszkał w Niemczech i zapytałam, czy zna taką firmę jak MediaMarkt. Zaczął się śmiać do telefonu i odpowiedział: „Wszyscy ją znają!” Po takiej rekomendacji pojechałam więc podwójnie zaciekawiona na rozmowę do Czeladzi, gdzie znajdował się pierwszy market. Była jesienna, wieczorowa pora. Miałam wtedy spotkanie z moim późniejszych szefem, bardzo sympatycznym człowiekiem, który wywarł potem duży wpływ na moje dalsze życie zawodowe. Podpisałam umowę i zdecydowałam, że na parę miesięcy przeprowadzam się na Śląsk. Była to ogromna zmiana. Pamiętam, że pierwszy dzień to był duży stres, związany również z przeprowadzką do nowego miasta, wejście w coś zupełnie nowego. Czasem śmieję się, że to nie ja wybrałam MediaMarkt, ale MediaMarkt wybrał mnie.
Jak potem toczyła się twoja kariera?
Pierwsze miesiące w Czeladzi to było poznawanie zupełnie nowej rzeczywistości biurowo-sklepowej i odnajdywanie się w nowej roli. Po kilku miesiącach, kiedy już się „dotarliśmy”, pojawiła się kwestia przeprowadzki do Warszawy. Jak wspomniałam, początkowo docelowa siedziba firmy miała być w Krakowie, ale ostatecznie zarząd wybrał jednak bardziej centralną lokalizację. Wiele osób, które wówczas pracowały wraz ze mną w tworzącej się centrali MediaMarkt, musiało podjąć decyzję: przenieść się wraz z firmą do Warszawy, czy zostać albo zmienić pracę. Było to we wrześniu 1999 roku.
Co Cię przekonało, aby zaryzykować i przeprowadzić się do Warszawy?
Nie chciałam rezygnować z tej pracy. Bardzo dobrze się tu pracowało, firma prężnie się rozwijała. Zaczęliśmy z wielkim przytupem – otwarcia, odbiór przez klientów, rozwój sprzedaży. To, co było też istotne, to niesamowicie zgrana grupa wspaniałych, sympatycznych, energicznych, kompetentnych osób. Wszyscy byliśmy ze sobą bardzo zżyci, więc uznałam, że na tym etapie życia mogę pozwolić sobie na przeprowadzkę.
Od 25 lat pracujesz jako Asystentka Zarządu. To bardzo odpowiedzialna funkcja. Powiedz proszę, jak postrzegasz swoją pracę, jakie masz w niej wyzwania, co jest w niej najtrudniejszego?
Z jednej strony można by powiedzieć, że jest to bardzo trudne i odpowiedzialne stanowisko. Jednak z drugiej strony bardzo lubię swoją pracę i dobrze się w niej czuję, więc nie postrzegam jej jako coś trudnego. Oczywiście wiążą się z tą rolą różne wyzwania – przede wszystkim jest to ogromna odpowiedzialność, czasami stres. To specyficzne miejsce, które łączy różne działy, różne komórki wewnątrz organizacji. Świat wewnętrzny krzyżuje się tu ze światem zewnętrznym, a moją rolą jest reprezentacja firmy czy zarządu zarówno na zewnątrz, jak i do wewnątrz. Wyzwaniem – i pewnego rodzaju wymaganiem – jest też duża samodzielność.
Przez wiele lat swojej pracy spotykałam się niejednokrotnie ze stwierdzeniem, że asystentka to funkcja drugorzędna. Natomiast ja uważam, że ta rola wymaga dużej samodzielności i dojrzałości, umiejętności oceny sytuacji i doboru odpowiedniego sposobu postępowania. Czasem trzeba opanować niewygodne sytuacje czy wiedzieć, jak postępować z newralgicznymi informacjami, do których ma się dostęp. Do tego dochodzi oczywiście codzienna organizacja pracy biura zarządu, dbałość o terminy, planowanie, koordynowanie różnych zadań i aktywności tak, aby jak najbardziej odciążyć czy wspomóc zarząd.
Świetnie się składa, że mówiąc o tym odpowiedziałaś częściowo na nasze kolejne pytanie, które dotyczy kompetencji potrzebnych na twoim stanowisku. Czy chciałabyś zatem coś dodać do tego zestawu, który wymieniłaś?
Na pewno ogólną znajomość obszaru, w którym działamy – w tym przypadku jest to handel. Oprócz tego z pewnością bardzo się przydaje ogólna znajomość biznesu, podstaw ekonomii, administracji i psychologii. Z kompetencji miękkich bardzo ważna jest organizacja pracy, samodzielnie wypracowany warsztat. Potrzebna jest też odporność na stres i umiejętność działania pod presją czasu.
Czy Twoim zdaniem kobiety sprawdzą się na pewnych stanowiskach lepiej niż mężczyźni, czy nie ma to żadnego znaczenia, a liczą się wyłącznie kompetencje?
Zdecydowanie uważam, że kompetencje są najważniejsze i jest to główne wymaganie, jakim należy się kierować przy obsadzaniu poszczególnych stanowisk. Wiadomo, że funkcjonują stereotypy, że w niektórych zawodach kobiety sprawdzą się lepiej, a w niektórych mężczyźni – tu można by było długo dyskutować. Pozycja asystentki może być takim sztandarowym przykładem – przeważnie na tym stanowisku pracują kobiety.
Jak myślisz, dlaczego tak jest?
Myślę, że przez długi czas ta rola była postrzegana jako drugorzędna. Przez wiele lat kobiety pełniły uważane za mniej ważne role stenotypistek sekretarek, asystentek. Oczywiście i na szczęście z biegiem czasu te role ewoluowały i zmieniło się ich znaczenie. Myślę też, że kobiety są bardziej dokładne i lepiej zorganizowane, posiadają bardziej podzielną uwagę.
Co do kobiet i mężczyzn na poszczególnych stanowiskach, uważam że oprócz kompetencji ważne jest jednak także indywidualne dopasowanie, co wynika z pewnych cech charakteru i temperamentu. Na stanowisku asystenta pracują też mężczyźni. W naszej firmie świetnym przykładem przełamania konwencji jest Rafał – pierwszy mężczyzna na recepcji w historii tej firmy, który fantastycznie spełnia się w tej roli. Kobiety bywają świetnymi kierowcami autobusów czy pilotami samolotów wojskowych, a mężczyźni potrafią też być np. świetnymi nauczycielami albo wychowawcami przedszkolnymi. Płeć nie jest więc absolutnie czynnikiem decydującym.
Od 25 lat masz okazję obserwować kobiety w MediaMarkt. Czy zauważasz, jak ich rola się zmienia?
Myślę, że pięknie się zmienia. Nie tylko w naszej firmie, ale ogólnie na rynku pracy obserwuję coraz więcej kobiet na stanowiskach liderskich. Kobiety są odpowiedzialne za coraz większe obszary biznesu. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ uważam, ze kobiety świetnie się spełniają na takich stanowiskach – właśnie dlatego, że są bardzo obowiązkowe, bardzo dokładne, zaangażowane. Mają podzielną uwagę i świetnie potrafią to wykorzystać. W naszej firmie zdecydowanie jest przestrzeń do wykorzystania potencjału kobiet. W ogóle uważam, że handel i obsługa klienta to są obszary, w których kobiety doskonale sobie radzą. Odnajdują się też coraz liczniej w innych obszarach biznesu, jak chociażby IT czy systemy operacyjne.
Co sprawia, że lubisz tę pracę?
Bardzo dobrze odnalazłam się w swojej roli. Idealnie dopasowała się ona do mojej osobowości, a ja do niej. Cały czas się uczę. Bardzo lubię ducha tej firmy, charakter innowacyjności, energii, którą wyczuwa się zarówno w centrali, jak i w sklepach, takiego pozytywnego zakręcenia. Myślę, że ta firma przyciąga ciekawych ludzi. Sama blisko współpracowałam z wieloma ludźmi, których różnorodność i ogromne doświadczenie bardzo doceniam. Z pracą na takim stanowisku często wiąże się też ogromna dynamika, czasem dzień jest tak nieprzewidywalny, że wieczorem nie mogę uwierzyć, że coś naprawdę się wydarzyło. Nie można się tutaj nudzić!
Czego życzysz kobietom w MediaMarkt – i nie tylko – z okazji Dnia Kobiet?
Żebyśmy – tak mocno jak angażujemy się w wiele rzeczy, które robimy – angażowały się w siebie i poświęcały sobie tyle samo uwagi. Abyśmy nie stawiały siebie na drugim, trzecim, czwartym miejscu, ale pamiętały, że każda z nas jest ważna, wyjątkowa i wartościowa. Żebyśmy spotykały na swojej drodze ludzi, którzy też potrafią to dostrzec i docenić. No i oczywiście, abyśmy robiły to, co lubimy i lubiły to, co robimy!