Premiera Motorola Razr 40 Ultra – składak z dużym ekranem zewnętrznym

Motorola to nie tylko jedna z najbardziej zasłużonych marek dla rozwoju telefonów komórkowych, ale i całej telefonii. Ćwierć wieku temu sprzedawała komórki z klawiaturą i dużymi antenami, stawiała maszty 2G. Teraz sprzedaje świetne smartfony i buduje infrastrukturę 5G. Aby walczyć o miano innowatora, trzeba eksperymentować ze smartfonami składanymi.  Motorola jest w forpoczcie również tych zmian, konsekwentnie. Składane modele Razr pojawiły się już za czasów „starych komórek”, przed erą smartfonów, występowały w „Matrixach” drugim i trzecim. Oczywiście, składała się tylko obudowa z klawiaturą, nie wyświetlacz.

Po kilkunastu latach przerwy seria Razr powróciła w 2020 r., już ze składanym ekranem. Klasycznie, czyli w płaszczyźnie horyzontalnej, tak jak zamykasz dłoń. Konstrukcja była postrzegana jako ukłon w stronę historii firmy, zagranie stylistyką retro – główna konkurencja zaczynała od składania smartfonu „pionowo”, niczym książki. Następnie pojawiła się Motorola Razr 2022 z 3-calowym ekranem zewnętrznym, wciąż jest dostępna w sprzedaży. W czerwcu 2023 r. na rynek trafiają Motorola Razr 40 oraz Motorola Razr 40 Ultra.

„Czterdziestka” w nazwie nawiązuje do aktualnego flagowca nieskładanego, czyli Motorola Edge 40. „Zwykła” Motorola 40 Razr ma z przodu ekranik 1,5-calowy, pomocniczo-informacyjny, o ograniczonej funkcjonalności. Dlatego skoncentrujmy się na premierze Motoroli Razr 40 Ultra. 

Dostępna jest w wersjach:

• Motorola Razr 40 Ultra – magenta; 
• Motrola Razr 40 Ultra – morski;
• Motrola Razr 40 Ultra – czarny.

Najciekawiej prezentuje się magenta, bo to to nie jest „zwykła” magenta. To kolor roku Pantone 2023, kolorystyka oficjalnie modna. Najmodniejsza! Motorola głośno deklaruje, że chce zatrzeć granicę między modą a technologią. Walczy więc także barwą. Smartfony typu „flip” są szczególnie lubiane przez kobiety, a składana magenta to fajny dodatek do sukni, torebki i biżuterii.

Jak powinno wyglądać składanie telefonu w 2023 r.? Jak sprawa wygląda „od strony zawiasu”?

• Całkowicie płasko, z minimalną szczeliną.
• Zatrzymanie w dowolnym stopniu pochylenia.

To doskonałe narzędzie dla vlogerów, umożliwia kręcenie ustabilizowaną kamerą, bez statywu. Podgląd na ekranie zewnętrznym.

To najważniejsze i najfajniejsze – aż 3,6-calowy ekran zewnętrzny, największy na rynku! Matryca pOLED-owa, o rozdzielczości 1056x1066 pikseli (413 PPI), a wiec niemal kwadratowa, maksymalnie 144-hercowa. Jasność szczytowa do 1100 nitów. Na pomocniczym wyświetlaczu włączysz niemal wszystkie aplikacje, ładnie się skalują! Część powierzchni zajmują dwa spore obiektywy – możesz „obciąć” obraz nad nimi lub skorzystać również z pikseli wokół nich, tak że zostaną dwie wyspy. Najczęściej na dole po lewej stronie znajduje się menu danej aplikacji i przyciski nawigacyjne. Świetnie rozwiązano opcję przełączania między ekranami wewnętrznym a zewnętrznym – z małego na duży (rozłożony) aplikacja przeskakuje automatycznie, a w drugą stronę potwierdzasz, czy chcesz kontynuować.

• ekran główny: 6,9 cala, pOLED, 1080x2640 pikseli, częstotliwość odświeżania do 165 Hz, jasność szczytowa do 1400 nitów, obsługa HDR10+;
• procesor Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1 z obsługą 5G, 8 GB RAM, 256 GB pamięci wewnętrznej;
• jasny aparat główny – f/1.5, 12 Mpix, technologia detekcji fazy Dual Pixel PDAF. W tym wypadku aparat główny może służyć także do selfie;
• druga kamera zewnętrzna – szerokokątna (108˚), 13 Mpix;
• kamera selfie wewnętrzna ma aż 32 Mpix;
• szybka ładowarka 33 W w zestawie;
• ładowanie bezprzewodowe 5 W;
• Dolby Atmos, Spatial Sound;
• szkło Gorilla Glass Victus.

Motorola Edge 40 Pro nie imponuje 3800-miliamperogodzinową baterią. Korzystanie z mniejszego ekranu to mniejsze zużycie energii. Można podejrzewać, że będzie często wykorzystywany właśnie dlatego, aby oszczędzać akumulator.