Generator pary Laraustar Lift Plus – test z deską Laurastar Comfort i bez
Na testy przyszła do mnie – nomen omen – para. Generator i deska do prasowania Laurastar Comfort. Jest duża, majestatyczna. To para dobrana. Ma podstawkę, która idealnie mieści generator. I tak zamocowaną, że nie masz wątpliwości, iż bezproblemowo wytrzyma to obciążenie. 120x38 cm i możliwość wysokiego ustawienia, nawet na 94 cm. Laurastar poważnie podchodzi do każdego pola swojej producenckiej działalności. I choć deska jest świetna – okazuje się, że „są deski do prasowania i są prawdziwe deski do prawdziwego prasowania” – zdecydowanie bardziej polubiłem szybkie steamowanie w pionie.
Steamować – parować – można praktycznie wszystko. Do tkanin ciemnych oraz delikatnych – aksamit, kaszmir, moher, angora, sportowe ubrania ze streczem, mikrofibra, poliamid, poliester, wiskoza, poliuretan – przeznaczona jest nakładka ochronna na stopę żelazka (w komplecie), a czynność powinna odbywać się „na odległość”, to prasowanie gorącym powietrzem.
Najwygodniejsza opcja to taki wieszak jak na zdjęciu poniżej, tu z garderobą damską. Parując jedno ubranie, od razu „dostaje się” następnemu, i tak możesz – przesuwając żelazko sukcesywnie ciuch po ciuchu – poradzić sobie z każdym ubraniem, niemal hurtowo. Jedna ręka na rączce żelazka, druga (ostrożnie!) naciąga materiał. Suknia na bal gotowa – dosłownie – w minutę. Spodnie – wiszące rozłożone lub nawet złożone – tak samo. Z koszulami jest nieco więcej roboty, warto przejechać i przy kołnierzu, i przy każdym guziku (może przydać się deska), i rękawy. To wciąż jednak znacznie, znacznie prostsze zadanie niż naciąganie każdego ubrania osobno na deskę.
Producent doradza, by dla najlepszych efektów najpierw prasować z parą, następnie bez pary. Ale to tylko sugestia dla ambitnych…